To nie jest dobry moment
Cicho. To nie jest dobry moment.
Tyle razy już to słyszałam, że nawet gdybym ustawiła piosenkę złożoną z tych słów na budzik w telefonie, nie mogłoby mnie to już bardziej irytować. To jest jak plaga, zaraza zapoczątkowana przez naszych ojców, ojców naszych ojców i ojców ojców naszych ojców. I ich dziadków też. Krąży, pływa gdzieś w odmętach myśli i wychyla czubek nosa, gdy musimy podjąć ważną decyzję. Wystarczy, że mamy choć cień wątpliwości, a już wysyła jeden sygnał i jest. Informacja dotarła, a my oddychamy z ulgą, bo nie musieliśmy wychodzić z naszej strefy komfortu. Bo, tłumaczymy sobie, to nie był dobry moment.
Zastanawialiście się kiedyś, ile warunków trzeba spełnić, żeby pojawił się ten dobry moment? Jest tyle zależności, tyle wymówek, które nas od tego odsuwają, tyle alternatyw kreowanych w naszych głowach na później na przyszłość na kiedy indziej. I co? I psińco. Mówią: To nie jest dobry moment na zrobienie tego. To nie jest dobry moment na zrobienie tamtego. To nie jest dobry moment, byś to powiedział. To nie jest dobry moment, byś to wyznał. To nie jest dobry moment na szczerość. To nie jest dobry moment na kłamstwo. To nie jest dobry moment na picie. To nie jest dobry moment na seks. To nie jest dobry moment na życie. To nie jest dobry moment to nie jest dobry moment to nie jest dobry moment.
I tak miotam się i miotam wokół tych słów, splatam z nich coś, może usprawiedliwienie dla samej siebie i stoję w miejscu, bo to wciąż wisi nade mną jak kat. Bo wciąż czekam na mój dobry moment, który, doskonale o tym wiem, nigdy nie nadejdzie, jeśli sama do niego nie doprowadzę. A, to też wiem, nigdy się nie stanie. I nigdy nie będzie szczęśliwego zakończenia, nie będzie pocałunków ani karocy oddalającej się na tle zachodzącego słońca. Nie będzie dobrego momentu, by porozmawiać o uczuciach i o żalu, który mnie przepełnia. I o naszej ostatniej rozmowie, po której czułam, że już nic we mnie nie zostało. I niczego już nie będzie. I mnie w końcu też przestanie być trochę, trochę więcej, aż w końcu z ja pozostanie jedynie pusta skorupa.
A tak nie powinno być. Rozgraniczanie czegoś, poświęcanie cennego czasu i w końcu odsuwanie tego na dalszy plan, bo moment nie był odpowiedni... Nie. Dupa dupa dupa gówno. Zatrzymajcie się na chwilę, spójrzcie z dystansem na swoje życie i zastanówcie się: czy to naprawdę ma sens? Czy ucieczka ma sens? Czy świat nie stoi przed Wami otworem, a Wy tylko boicie się przekroczyć próg? Strach jest normalny, jest ludzki, przyznaję, sama boję się tylu rzeczy, że szybciej skończyłabym studia niż wszystko wypisała w poście. Jednak starania, które doprowadziły Was do tego punktu w życiu, ciężka praca i wkład, jaki włożyliście, by pojawić się właśnie tu, właśnie teraz tylko po to, by usłyszeć od kogoś, że to nie jest dobry moment... Nie pozwólcie doprowadzić do tego, by te słowa Was powstrzymały, tak jak powstrzymały mnie. Nie jestem z tego dumna, a mimo to uwikłałam się w sieć, z której nie potrafię wyjść. I nie chcę wyjść, bo uważam, że to nie jest dobry moment na wychodzenie z niej.
Icoteras? Teraz Wy czekajcie na dobry moment. Albo nie, sami go sobie wytyczcie. Albo postępujcie tak, jakby Wasze życie było samym dobrym momentem. Nie powstrzymujcie się i bądźcie odważni, tak jak ja nigdy nie potrafiłam być.
A tak nie powinno być. Rozgraniczanie czegoś, poświęcanie cennego czasu i w końcu odsuwanie tego na dalszy plan, bo moment nie był odpowiedni... Nie. Dupa dupa dupa gówno. Zatrzymajcie się na chwilę, spójrzcie z dystansem na swoje życie i zastanówcie się: czy to naprawdę ma sens? Czy ucieczka ma sens? Czy świat nie stoi przed Wami otworem, a Wy tylko boicie się przekroczyć próg? Strach jest normalny, jest ludzki, przyznaję, sama boję się tylu rzeczy, że szybciej skończyłabym studia niż wszystko wypisała w poście. Jednak starania, które doprowadziły Was do tego punktu w życiu, ciężka praca i wkład, jaki włożyliście, by pojawić się właśnie tu, właśnie teraz tylko po to, by usłyszeć od kogoś, że to nie jest dobry moment... Nie pozwólcie doprowadzić do tego, by te słowa Was powstrzymały, tak jak powstrzymały mnie. Nie jestem z tego dumna, a mimo to uwikłałam się w sieć, z której nie potrafię wyjść. I nie chcę wyjść, bo uważam, że to nie jest dobry moment na wychodzenie z niej.
Icoteras? Teraz Wy czekajcie na dobry moment. Albo nie, sami go sobie wytyczcie. Albo postępujcie tak, jakby Wasze życie było samym dobrym momentem. Nie powstrzymujcie się i bądźcie odważni, tak jak ja nigdy nie potrafiłam być.
Komentarze
Prześlij komentarz